Z potrzeby serca... nauczyłam się robić takie oto różności potrzebne nam na kiermasz charytatywny.
A te na ostatnim zdjęciu dostałam od cudownej osóbki
i były tam jeszcze inne rzeczy tylko już nie świąteczne
i dostałam z za0 od "lawendy" takie oto cudeńka.Dziękuje Wandziu.
Oby tylko otworzyły się portfele na potrzeby rodziny Witkowskich.Tak bardzo pragnę,aby udało im się zebrać te prawie 300tys.Wiem,że to duża kwota,ale "zbieraliśmy" większe.Są aukcje na allegro.I są cudowne osóbki na blogach które też nas wpierają:)
Dziękuję Wam za to.
ale śliczności , masz talent :)
OdpowiedzUsuńNo,sama nie wiedziałam,że umiem robić takie "cóś"
Usuńrewelacja
OdpowiedzUsuń