Witam

trwa inicjalizacja, prosze czekac...

środa, 18 lipca 2012

Wczasy,pustka.......

No,i jesteśmy na wakacjach.Pogoda taka jak mój nastrój.Nie ma dnia,żeby"niebo nie płakało"ja też:(

Dlaczego taki szpital jak nasz,robi więcej niz klinika w Gliwicach.Tyle osób nam ja polecało,że w końcu ją załatwiliśmy.Ale tam lekarze nie zrobili za wiele.Skoro nie można podać chemii to najlepiej pozbyć się"lokatora".Dwa tygodnie siostra czekała,żeby sterydy ruszyły i nic.A wystarczyło zwykłe badanie REZONANS,żeby zobaczyć co się dzieje i w końcu udrożnić jeden kanał,żeby żółtaczka powoli schodziła.Ale nie to za dużo dla kliniki w Gliwicach.Przepraszam tych którym tam pomogli,ale dla mnie to konowały,nie lekarze.Nie dość,że mogli to badanie zrobić dwa tygodnie temu i udrożnić ten przewód,to odesłali ją do domu.Teraz kiedy nasi miejscowi lekarze zrobili rezonans,i byli pewni,ze w Gliwicach udrożnią ten przewód,NIE,bo im płyta to za mało,muszą mieć OPIS.Więc czekają dalej,bo na opis trzeba poczekać dwa dni.Więc już druga siostra dzwoniła gdzie mogła i prawdopodobnie dzisiaj wynik będzie i ktoś go te 300km musi zawieźć.Jeżeli siostra nie będzie miała udrożnionego przewodu,i żółć nie będzie odprowadzana,nie podadzą chemii,a tym samym zostanie jej miesiąc życia:(            Jestem na wczasach,ale tylko dla rodziny,ja tych wczasów nie mam.Tak,bardzo żałuję,że muszę tu być a nie w domu bliżej siostry.
Nie wiem czy widzieliście już zdjęcie które krąży w necie,jakież ono jest prawdziwe.

Jest godzina 12.05
I znowu potwornie leje....

sobota, 7 lipca 2012

Smutno....

Miałam napisać o wymiankach.Miałam napisać o cudownych fantach.Mam mnóstwo zdjęć do pokazania.Ale...
Nie mam natchnienia.Z siostrą jest coraz gorzej.Wstrzymali chemię.Nie można podawać,ze względu na to,że wątroba jej nie odprowadza.W klinice twierdzą,że to węzły chłonne w wątrobie są powiększone i uciskają na przewód żółciowy,który nie odprowadza żółci,a tym samym nie oczyszcza organizmu z podanej chemii.Została wypisana do domu ze sterydami na dwa tygodnie.Jeżeli nie zacznie funkcjonować wątroba,jak to określił otwarcie onkolog-HOSPICJUM.
To wszystko jest dla nas szokiem.Nie mogę zebrać myśli.Jeszcze wierzyłam do dzisiaj.Przed chwilą się dowiedziałam,że to prawdopodobnie nie węzły chłonne są powiększone w wątrobie,tylko to są przerzuty:(

Czekam na cud.(jest godz.21.15)na blogu pokazuje się zły czas.

wtorek, 3 lipca 2012

Motylek

Przyleciał w odwiedziny,przed samym odjazdem.Wleciał do pokoju.Podeszłam do niego i byłam pewna,że ucieknie.A on...sobie siedzi.Wyciągnęłam do niego rękę,a on spokojnie usiadł na niej.Cudo,myślę.Podeszłam wzięłam aparat i cykam fotki.....





 A on sobie spokojnie pozuje.Miłe stworzonko.Czyż nie sympatyczny.Dziwne,że nie chciał odlecieć.Myślę sobie,pomogę mu podjąć decyzję.Wyszłam z nim na dwór.

No,leć maleńki.Leć sobie.A on ani myśli.
Odwraca się i dalej do pozowania.

no,nie.Coś tu nie gra.Jesteś śliczny,ale na wolności będziesz szczęśliwszy.A on ani myśli.Hmmm,to ja go na drzewko siłą i odchodzę.A on za mną leci.Szok.Czegoś takiego jeszcze nie widziałam.Do tej pory to ja latałam za motylami,ale ,żeby one za mną.Szkoda,że nie było kamery.Ja wbiegam do domku,a on za mną.
Pomalutku na stół.
A potem już śmiało.Jak u siebie się rozgościł i dalej po ławie spacerować.

No,nie.Tego już za wiele.Za chwilę wyjeżdżamy,a on ani rusz.Mówię więc do niego.
-w tej chwili złaś ze stołu i na pole,ale już.
Mąż się śmieje,a motylek leci,leci,leci i siada na pajacyka wiszącego pod sufitem.
O nie.Mówię do niego jeszcze raz
-idę zanieśc walizkę do auta,a TY masz odlecieć,rozumiesz.
Teraz juz wszyscy się śmieją.
Jakie było nasze zdziwienie,kiedy zaniosłam walizkę do auta,wracam a naszego "gościa"nie ma.Pytam -odleciał,wszyscy się rozglądają.Mąż mówi,dopiero tu był.Pół minuty i nikt nie zauważył,dokąd poleciał.

Pewnie do siebie.Gdzieś gdzie mu dobrze.Ale przeżycie,niezapomniane:)

poniedziałek, 2 lipca 2012

WAKACJE

Właściwie My już mamy wakacje od 15 czerwca,więc właśnie wróciliśmy.Trzeba teraz nadrobić pisanie.Było tyle "wymianek".Wstawię zdjęcia.Dostałam super rzeczy,które poszły do Filipka i Ewelinki:)A jeszcze szykuje kolejne wysyłki.
Komu obiecałam dosłać mulinę!!!!!
Proszę pisać,bo nie mogę znaleźć osóbki:)

Moja lista blogów