Witam

trwa inicjalizacja, prosze czekac...

niedziela, 16 grudnia 2012

Pomózmy Adasiowi

ŹRÓDŁO
Zamień oczekiwania na wdzięczność,
a świat od razu stanie się lepszy.

sobota, 15 grudnia 2012


Koniec świata już za sześć dni.
...ale przed tym końcem można zapełnić konto dobrych uczynków... wiecie - niebo i te sprawy :) 

Jest Adaś i Jego Rodzina.
Są w bardzo bardzo bardzo ciężkiej sytuacji. W tragicznie ciężkiej. Tak ciężkiej, że sama jestem w szoku. Tego nie ma opisanego na stronie. 

Adaś potrzebuje sporo rzeczy i nie są to zabawki od Świętego Mikołaja, czy też worek ze słodyczami. 

Adaś potrzebuje:


Metocard 25, Metoclopramid 10 mg, Depakine Chronosphere (1250/dobę),  Relsed 10 mg, - wlewki Cyclonamine 12,5%, Exacyl 10 ml - roztwór doustny, Dexaven 8 mg, Polprazol 20 lub Ortanol 20 lub Helicid 20, Ranigast 150, Gasprid 10, Duspatalin Retard, Alax lub Bisacodyl VP lub Xenna Extra lub Forlax - saszetki lub Duphlac lub Lactulosum - syrop, Rectanal - wlewki, czopki glicerynowe 2G, Baclofen 10 mg, Simetigast Forte lub Espumisan (240 mg/dobę), No-spa 80, Fluconazole - syrop, Multilac synbiotyk, ostatnio do tej listy dołączono bardzo drogi lek na uporczywe wymioty: Zofran 4 mg/5 ml- syrop.

 Nutrison 1000 Complete MultiFibre, Nutrison Energy 1500, Nutricia Fantomalt, Nutricia Protifar, Ensure - proszek 400 g (Abbott), Nutridrink Soup, Nutricia Calogen, Forti Care, Nutridrink MultiFibre, Nutridrink Juice Style, zagęszczacze: Nestle Sinlac (produkt zbożowy bezglutenowy), Nestle lub BoboVita - kaszki bezmleczne i bezglutenowe, kleiki kukurydziane.

 Pieluch SENI 2, podkładów 60x90, środków p/odleżynowych PC 30 V - płyn, PC 30 - kremu ochronnego do skóry, Octeniseptu, Dr Beta Anticubit - naturalnego balsamu do pielęgnacji skóry narażonej na odleżyny, Menalind - pianki pielęgnacyjnej i oczyszczającej do skóry, kremu pielęgnacyjnego i ochronnego, chusteczek pielęgnacyjnych nawilżanych.


ŹRÓDŁO

http://naratunekadasiowi.blogspot.com/p/tak-mozesz-pomoc-adasiowi.html

Kochani, nikt nie może pozostać bez pomocy. Razem możemy zdziałać wiele. Bardzo wiele. 
Każdy po jednej rzeczy.... Uzbiera się dużo. 
Musimy im pomóc. Zacznę pierwsza - lecę do sklepu i na pocztę...

 kliknij tu

http://www.gazetacz.com.pl/artykul.php?idm=266&id=6576
(NIE WIEM CO SIĘ DZIEJE NIE MOGĘ PODLINKOWAĆ,WIĘC OSOBNO WRZUCAM LINKI)

Zacznie się od nowa liczyć czas.

poniedziałek, 3 grudnia 2012

niedziela, 2 grudnia 2012

środa, 21 listopada 2012

Poznaj autyzm Filipka!!!: Już tak mam, że...

Poznaj autyzm Filipka!!!: Już tak mam, że...: ...jak nie piszę, to nie piszę, ale jak dziś przeczytałam, co wczoraj napisałam, to doszłam do wniosku, że tak smutno się zrobiło i muszę na...

Piotrusiowe serduszko musi bić: 49.362 PLN - tyle mamy na subkoncie Piotrusia w CO...

Piotrusiowe serduszko musi bić: 49.362 PLN - tyle mamy na subkoncie Piotrusia w CO...: 49.362 PLN - tyle mamy na subkoncie Piotrusia w COR INFANTIS :) 100% wpłat jest kierowanych na operację, Fundacja nie zabiera z naszych pien...

Marcin Sporek: Tydzień w szpitalu i weekend w domciu

Marcin Sporek: Tydzień w szpitalu i weekend w domciu: Za nami pierwszy tydzień radioterapii. Marcin czuje się na tyle dobrze, że mógł wrócić na weekend do domu. Szybko przeleciały na...

CHICHOT LOSU: [40] MAŁE RZECZY ...

CHICHOT LOSU: [40] MAŁE RZECZY ...: Czas ucieka... Nieubłaganie pędzi i nijak nie mogę go zatrzymać... Poniedziałek... żal ścisnął mi serce i nie chce puścić... Jadąc z ...

dzielny Franek: 1% - dziękujemy

dzielny Franek: 1% - dziękujemy: Zasmarkaniec śle całusy;-) Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" skończyła księgowanie 1% za rok 2011. Chcielibyśmy Wam z całego serca p...

Olinek Mukolinek: Dziękujemy!

Olinek Mukolinek: Dziękujemy!: Chcielibyśmy z całego serca podziękować wszystkim, którzy wsparli Olę swoim 1%.  To dla nas ogromna pomoc.  Dziękujemy za serce, zaufan...

Pod numerem czwartym...: Davie Snow i mały Piotruś

Pod numerem czwartym...: Davie Snow i mały Piotruś: Poproszono mnie o stworzenie czegoś dla małego chłopca, nie byłoby w tym nic wyjątkowego gdyby nie to, że chłopiec jest ciężko chory i pot...

poniedziałek, 12 listopada 2012

poniedziałek, 5 listopada 2012

niedziela, 4 listopada 2012

wtorek, 30 października 2012

niedziela, 28 października 2012

dzielny Franek: Aniołkowo-Franiutkowa aukcja charytatywna Allegro

dzielny Franek: Aniołkowo-Franiutkowa aukcja charytatywna Allegro: Dziś wystawiłam na aukcję Allegro na rzecz Frania przepięknego aniołka , którego otrzymaliśmy w darze od Franiowej cioci Ani:)  Cena ...

dzielny Franek: Natalia

dzielny Franek: Natalia: Gdy rodzi się dziecko chore, lub gdy dotyka go choroba czy niepełnosprawność po kilku latach życia, wszyscy wokół współczują, troszczą s...

Piotrusiowe serduszko musi bić: Podsumowanie dwóch pierwszych tygodni

Piotrusiowe serduszko musi bić: Podsumowanie dwóch pierwszych tygodni: Za nami dwa pierwsze tygodnie zbiórki - bardzo pracowite. W poniedziałki ok. godziny 15.00 będziemy otrzymywać informacje z księgowości, jak...

Marcin Sporek: KONCERT

 Czyż on nie jest cudowny:)



Marcin Sporek: KONCERT: Tym razem to Marcin specjalnie dla was wykonał swoją najnowszą kompozycję. Jest to utwór z jego najnowszego singla "Dajcie mi wreszcie śni...

piątek, 26 października 2012

Marcin Sporek: MOC

Marcin Sporek: MOC: Jest 23.00, mały właśnie szaleje koło nas, całuje mamę, skacze, gada jak najęty, obwąchuje (licząc, że podjadamy jakieś słodkości w tajem...

poniedziałek, 22 października 2012

http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,12713541,Pomoz_rodzinie__zeby_dzieci_mogly_wrocic_do_domu.html?fb_action_ids=396193527119076&fb_action_types=og.likes&fb_ref=su&fb_source=other_multiline&action_object_map={%22396193527119076%22%3A187108328080789}&action_type_map={%22396193527119076%22%3A%22og.likes%22}&action_ref_map={%22396193527119076%22%3A%22su%22}
To Jest jakieś chore!!!
Nie mogę w to uwierzyć.Jakim prawem ktoś zabiera dzieci od kochających rodziców tylko dlatego,że państwo nie zapewnia bytu rodzinie wielodzietnej.Jak to jest,że ośrodek w którym teraz się znajdują,dostanie pieniążki na ich utrzymanie(duże pieniążki)a na pomoc dla rodziny nie ma:(
Czy jak ktoś nie ma pralki,lodówki,łóżka to jest nikim???
Jejku jestem wściekła.Kiedy i czy wogule coś się w tym naszym państwie zmieni???

czwartek, 18 października 2012

poniedziałek, 15 października 2012



Bądź Aniołem
Wyślijmy przekazy dla Marcinka!- to taki mały a jaki Wielki jednocześnie gest od nas dla tego chorego malucha!
Każda złotówka się liczy! 
! Czy można pozostać obojętnym? Kogo stać na taką nieczułość?!
ROK 2012- rokiem obdarowywania się! Pomóż mu!!
KAŻDY Z NAS MOŻE BYĆ JEGO ANIOŁEM!!!






 




Jak możecie pomóc?

1. Kwota jest duża jednak liczymy na to, że znajdziemy te kilka tysięcy osób, które będą chciały pomóc Marcinkowi.
Jak to mówią "Kropla drąży skałę" każdy przelew, każde 25 złotych przelane na konto w Stowarzyszeniu czyni uzbieranie tej kwoty możliwym.
Kochani musi się udać!!!
2. Proszę jeszcze o nagłośnienie tej akcji tak, aby dotrzeć do osób, które chcą nam pomóc.
Umieść nasz apel na Facebook, Naszej-Klasie. Jeżeli masz swoją stronę zamieść linka do bloga Marcinka.
Konto DLA Marcinka:
Limanowska Akcja Charytatywna, 34-600 Limanowa, ul. Kilińskiego 11
Bank Spółdzielczy w Limanowej
53 8804 0000 0000 0021 9718 0001 (z dopiskiem „MARCINEK”).
Limanowska Akcja Charytatywna dysponuje również kontem międzynarodowym:
Bank Polskiej Spółdzielczości S.A. Bank Spółdzielczy w Limanowej 34-600 Limanowa, Rynek 7, Poland Swift Code:
POLUPLPR IBAN: PL63 8804 0000 0000 0021 9718 0015 (z dopiskiem "Marcinek")
Wpłaty 1% podatku - KRS 0000212400
Kontakt:
Tomasz Sporek - Tata Marcinka
Tel. +48 607 681 635
Ewa Miśkowiec – Ciocia Marcinka
Tel. +48 600 312 880




























sobota, 13 października 2012

Na ratunek Adasiowi: A MIAŁO BYĆ TAK PIĘKNIE...

Na ratunek Adasiowi: A MIAŁO BYĆ TAK PIĘKNIE...: Jak przedwczoraj zabierałam Adasia ze szpitala byłam pełna nadziei, że po tylu przetoczeniach na długi czas nie będę musiała ze strachem kła...

Marcin Sporek: "I'm a Hero!"

Marcin Sporek: "I'm a Hero!":




Marcinek is two years old and 6 months. It is a clever boy and smiling. Like most children of this age loves fairy tales, but most of his older brothers. Unfortunately, can not play with them often, as from 9 months almost non-stop in the hospital. Neuroblastoma is a malignant tumor of childhood. Develops very insidiously and there is a very high probability of relapse. If Marcinek in the fourth stage of the treatment must be associated, in addition to blocks of chemotherapy, an operation, autograft, radiation, chemicals in tablets. And that ends up treatment in Poland. There is treatment abroad increasing by 20% probability of a cure, but it is very expensive - about 120 thousand euros. It is the sum unreachable for us, Marcinek parents. Our only hope is your help. Let's make him a chance to return to health i .. to the family. Let's help him win!




Thank you very much for the fact that you are helping. Every penny paid for Marcinek proves that we are not indifferent to you that we are not alone, that there are people around with a big heart.
Thank you also for any other assistance, for your kindness, for your support and for your prayers.
If you are interested in our history, please, use auto translator to translate our posts. Sorry but we can not translate everything into English.
You can also write to us in English and German. We will gladly answer your questions and hear your suggestions.

sobota, 6 października 2012

Kuba Chojnecki: Rękodzieła dla Marcinka

Kuba Chojnecki: Rękodzieła dla Marcinka:  Na pewno wszyscy pamiętacie "Aukcję rękodzieła dla Kuby". Pozostała po niej pewna część rękodzieł. Ponieważ twórcy przekazali swoje dzie...

AkcjaRĘKODZIEŁA DLA MARCINKA-proszę o pomoc

Zapraszamy do wzięcia udziału w akcji charytatywnej „Rękodzieła dla Marcinka”. Marcinek Sporek to 2-letni chłopczyk, który choruje na nowotwór złośliwy neuroblastomę. Jedyną szansą na powrót Marcinka do pełnego zdrowia jest kontynuacja leczenia w Klinice w Greifswald (Niemcy), koszt którego lekarze wyceniają na 120 tys. euro!!!!!!!!!!!!!!
Więcej informacji na blogu Marcinka www.MARCIN-SPOREK.blogspot.com

To wydarzenie zostało utworzone, aby gromadzić rękodzielników oraz osoby, które są zainteresowane kupn
em rękodzieł. Proszę dołącz (w prawym górnym rogu) do tego wydarzenia i zaproś swoich znajomych.

Zbieramy rękodzieła na aukcje, które będą wystawiane na allegro na koncie taty Marcinka Tomasza Sporka.
Nazwa użytkownika tsporek
http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=2339756

Rękodzielnicy proszeni są o kontakt z Sylwią Pająk vel Owca
sylwiapajakowca@gmail.com
http://www.facebook.com/sylwia.pajakowca?ref=ts&fref=ts

Jesteśmy niezależną grupą osób. Każdy może być tu aktywny w takiej formie jak sobie wymyśli.Zapraszamy do współpracy. Wasze pomysły mile widziane.

NIECH TO CO WYMYŚLI GŁOWA, RĘCE ZREALIZUJĄ!!!
 
Błagam wszystkie Rękodzielniczki o pomoc w postaci 1szt swojego wyrobu.

wtorek, 2 października 2012

ŚWIĘTO ANIOŁA STRÓŻA

2 października
Święto ANIOŁA STRÓŻA
Nikt z nas nie jest sam

Anioł Stróż namalowany przez Annę Wiechowską - ezoteryczkę prowadzącą warsztaty kontaktu z aniołami.
Święto Aniołów Stróżów w dniu dzisiejszym przypadające, jest uroczystością, którą każdy chrześcijan z najszczególniejszym nabożeństwem obchodzić powinien. Żadne inne święto tak z bliska nas nie dotyczy, bo są to istoty najściślej złączone z nami od chwili naszego przyjścia na świat do grobowej deski, a nawet i po śmierci. Są one tak dalece ciągle przy nas, że - prócz Boga, który wszechobecnością Swoją (wszystkie miejsca ogarniając) ciągle i wszędzie jest przy nas - z nikim innym, chociażby nam najbliższym, nie mamy i nie możemy mieć tak nieprzerwanego towarzystwa, jak z naszym Aniołem Stróżem. Żywoty Świętych (XIX w.)

Od dziecka wiemy, że każdy człowiek ma swojego Anioła Stróża. Większość z nas, dorastając, zarzuca codzienną modlitwę do niego, podświadomie wychodząc z założenia, że anioły dorosłymi się nie opiekują (nic bardziej błędnego!). Jedynie w chwilach zagrożenia przypominamy sobie o naszym boskim Strażniku i błagamy go o pomoc, mając cichą nadzieję, że nie obraził się naszą obojętnością i jako istota anielsko dobra i wielkoduszna, da nam jeszcze jedną szansę.

Aktualne więc pozostają nawoływania kapucyna, ojca Prokopa, który ponad sto lat temu w księdze "Żywoty Świętych" pisał: Wyznaj szczerze, że albo bardzo słabe, albo żadnego dotąd nie miałeś nabożeństwa do twojego Anioła Stróża, i tak się względem niego zachowywałeś, jakbyś nie wiedział wcale o tak wielkim dobrodziejstwie Boga dla Ciebie. Niech więc odtąd będzie inaczej. Rozbudź w sercu twoim wielkie do Świętego Anioła Stróża Twojego nabożeństwo, i w każdym niebezpieczeństwie, niezwłocznie, a z najzupełniejszą ufnością uciekaj się pod jego skrzydła.

W Starym Testamencie znajdujemy dokładne wskazówki, jak powinniśmy zachować się wobec swoich "niebieskich" towarzyszy. W Księdze Wyjścia jest fragment, w którym Jahwe mówi do Mojżesza o Aniele, którego zesłał dla ochrony narodu wybranego: Oto ja poślę Anioła mojego, który by szedł przed tobą i strzegł na drodze, i wyprowadził cię na miejsce, które przygotowałem. Szanuj go i słuchaj głosu jego, a nie lekceważ go sobie, bo nie opuści cię kiedy zgrzeszysz i imię moje jest w nim.
Święty Bernard, doktor Kościoła, stwierdza, że naszym głównym obowiązkiem wobec Anioła Stróża jest posłuszeństwo dobrym natchnieniom, jakie wzbudza w naszych duszach. To jest właśnie to, co czasem nazywamy głosem intuicji, która zawsze prowadzi nas we właściwym kierunku. Gdziekolwiek przeto znajdować się będziesz - woła święty Bernard - chociażby w najskrytszym miejscu, miej uszanowanie dla swojego Anioła. (. ..) Czy wątpisz, że on jest przy Tobie, dlatego, że go nie widzisz? (. ..) Serdecznie więc miłujmy naszych Aniołów Stróżów, z którymi kiedyś będziemy wspólnie przebywać w Niebie, a których dał nam Pan Bóg za przewodników, opiekunów i mistrzów niedostępnych na ziemi.
 To nie jest zbieg okoliczności!



Anioły namalowane na szkle przez panią Elżbietę ze Zgorzelca. Artystka maluje osobiste Anioły dla przyjaciół, biorąc pod uwagę datę urodzenia osoby i łącząc numerologię z odpowiednimi kolorami.
Zwracanie się o anielską pomoc w chwilach zagrożenia wcale nie jest bezproduktywne. Doświadczyło tego na swojej skórze wiele osób. Okazuje się też, że czasem nie trzeba nawet świadomie prosić o pomoc. Zdarza się bowiem, że ludzie nie wiedzą, że oto nadchodzi niebezpieczeństwo i nagle dzieje się coś, co jest niezwykłe, nadnaturalne nawet, a co ratuje nam zdrowie czy życie. Kierowcy opowiadają, że nagle jakaś niewidzialna siła skręca im kierownicę i dzięki temu unikają zderzenia. Matki słyszą w uszach czyjś natarczywy głos, który każe im natychmiast wracać do domu - a tam zastają dzieci w sytuacjach zagrażających ich życiu.

Bywa, że Anioły materializują się w postaci ludzkiej, rozmawiają ze swymi podopiecznymi, podsuwając im np. jakąś informację, pomysł, który zmienia ich życie, ratuje przed niebezpieczeństwem, lub po prostu podnoszą na duchu, dając nadzieję i siłę do przezwyciężenia problemów. Szybko wykonują swoje zadanie i znikają. Ludzie w pierwszej chwili nie orientują się, kto im pomógł - dopiero później, analizując sytuację uświadamiają sobie, że nie był to zwykły zbieg okoliczności, lecz ingerencja anioła, gdyż pewne wydarzenia były logicznie niewytłumaczalne (np. człowiek nie zostawiający śladów na śniegu, rozpływający się w powietrzu itd.)

Wiele podobnych historii zostało zebranych przez badaczy zafascynowanych działalnością Aniołów Stróżów na ziemi. Ostatnio wysoko na liście bestsellerów New York Timesa znajduje się pozycja "Anielskie drogi - prawdziwe historie o gościach z niebios" autorstwa Joan Wester Anderson. Opowieści tam zamieszczone - wszystkie autentyczne, będące owocem wieloletnich badań i poszukiwań - sprawiają, że tracimy dech z wrażenia.

Aniele, ja też chcę cię zobaczyć!

Modlitwa do Anioła Stróża
zaczerpnięta z XIX-wiecznej księgi "Żywoty Świętych" O. Prokopa Boże, który z niewysłowionej opatrzności Twojej Świętych Aniołów dla straży naszej wysyłać raczysz, daj nam pokornie Cię o to proszącym skutku ich obrony zawsze doznawać i wieczną społecznością cieszyć się z nimi.
Jedne z najciekawszych historii dotyczą rzadkich sytuacji, kiedy Anioł Stróż jest widoczny dla innych ludzi, ale nie dla swojego podopiecznego.

Alicja, Amerykanka mieszkająca na Filipinach, była akwizytorką - zajmowała się sprzedażą książek, chodząc po domach, często w niebezpiecznych dzielnicach. Nigdy jednak nie spotkało jej nic złego. Myślała, że ma po prostu szczęście. Prawda jednak wyszła na jaw, gdy Alicja została zaproszona do domu, którego gospodarze mieli dwa groźne, bardzo agresywne psy. Ku ich zdziwieniu, zwierzęta zachowywały się wobec Alicji przyjaźnie. Gospodyni domu ustawiła dwa fotele, po czym stwierdziła, że towarzyszowi dziewczyny bardzo jest do twarzy w białym ubraniu. Dopiero wtedy okazało się, że jest przy Alicji niewidzialny dla niej opiekun. Autorka "Anielskich dróg" zetknęła się też z innymi wydarzeniami, kiedy ktoś nie był świadomy, że ma towarzystwo, a świadkowie - ludzie zdrowi psychicznie i wiarygodni - twierdzili, że widzieli przy nim człowieka. Zazwyczaj tacy przyjaciele pojawiali się w sytuacjach zagrożenia.

Stacey wracała wieczorem z pracy do swojego mieszkania w ubogiej części Brooklynu (Nowy Jork) . W ostatnim czasie grasował tam gwałciciel, dlatego zamarła, kiedy zobaczyła podejrzanego mężczyznę, włóczącego się w pobliżu jej domu. Panicznie się bała, ale aby dotrzeć do mieszkania, musiała przejść obok niego. W myślach zwracała się do Anioła Stróża, prosząc, żeby stał przy jej boku i chronił ją od złego. Kiedy dotarła do domu poczuła, że uniknęła niebezpieczeństwa.

Kwadrans później usłyszała syreny policyjne. Okazało się, że dokonano właśnie gwałtu. Podejrzany był w areszcie, ale ofiara nie była w stanie go opisać. W identyfikacji bandyty pomogła Stacey. Była zaskoczona, że gwałciciel nie zaatakował jej. Policjant opisał Stacey mężczyźnie i spytał, czy ją pamięta. Stacey nigdy nie zapomni jego odpowiedzi: "Pamiętam ją. Ale dlaczego miałem sobie zawracać nią głowę? - zapytał gwałciciel. - Szła przecież pomiędzy dwoma ogromnymi facetami".
Anna Maria Juda



Komu anioły pomagają, a komu nie
Filozof Mortimer J. Adler stwierdza w swojej pracy pt. "Anioły i my": Jeśli przyoblekają się w ciało, to tylko wówczas, gdy mają pełnić służbę na Ziemi. Na przestrzeni wieków anioły pojawiały się w takiej postaci, jaka była najłatwiejsza do zaakceptowania przez daną osobę - od skrzydlatych aniołów ukazujących się dzieciom, po anioły mówiące narzeczami i mające taki kolor skóry jak człowiek, któremu się ukazały. Nie miało znaczenia, czy ci ludzie zdawali sobie sprawę, że pomocna osoba nie jest człowiekiem, a aniołem. Warunkiem udzielania anielskiej pomocy nie było rozpoznanie aniołów. A co jest takim warunkiem? Na to jakże ważne pytanie odpowiada Betty Malz, pisarka i uczona zajmująca się aniołami: Anielska protekcja nigdy nie ma miejsca w przypadku, gdy ludzie ROZMYŚLNIE łamią prawa społeczeństwa lub natury - przykładowo ryzykując szybką jazdą na autostradzie, kradnąc lub wykorzystując innych ludzi. (...) Narażenie się na niebezpieczeństwo, a następnie czekanie na Boską pomoc najwidoczniej umieszcza nas poza sferą bezpieczeństwa, w której działają anioły.

poniedziałek, 1 października 2012

niedziela, 30 września 2012

Podaruj znaczek i kopertę

Jeśli ktoś może podarować moim dzieciom znaczek+kopertę będę bardzo wdzięczna.To jeden zestaw do wysyłki jednego apelu(prośby o wsparcie na 1%,na rehabilitacje,na leki itp)
Rodzice muszą wysyłać setki takich apeli,a koszt jest olbrzymi.Dla Was to tylko 1,55zł i koperta,dla nich walka o lepsze jutro. 
Może ktoś z Was ma możliwość zorganizowania zbiórki w szkole lub w pracy,albo w rodzinie.Bardzo proszę.

środa, 26 września 2012

"Pa­miętaj, że wszys­tko, co uczy­nisz w życiu, zos­ta­wi ja­kiś ślad. Dla­tego miej świado­mość te­go, co robisz.:
Paulo Coelho
 
Kochani przeczytajcie jak ludziom jest ciężko, brakuje wszystkiego...może ktoś jest w stanie wysłać jakąś paczkę żywnościową? Zresztą zobaczcie sami ... http://www.ludzie-serca.pl/forum/index.php?topic=1854.msg81918#msg81918
 

wtorek, 25 września 2012

poniedziałek, 24 września 2012

Jesienne zbieranie znaczków pocztowych dla Marzycielskiej Poczty

Nadszedł czas, aby znów zacząć zbierać znaczki pocztowe

dla dzieci z Marzycielskiej Poczty,
albowiem zbliżają się najpiękniejsze święta w roku
– Boże Narodzenie.



Aby ochronić się, przed nieuczciwością w internecie,
logo naszej akcji jest jasne i czytelne.Mam nadzieję, że tym razem inne fundacje, osoby prywatne itp.
nie skopują naszej akcji, jak się stało poprzednim razem.



Ostatnio tutaj udało się nam zebrać prawie 1230 szt.

Ostatnie ilości leżą jeszcze u mnie w pudełku,
ale zbyt mało, by wystarczyło dla jednej osoby.

Starałam się, aby każde dziecko na MP dostało przynajmniej 60 szt. znaczków,
w tym te dzieci, które dołączyły niedawno do nas.



Mam nadzieję, że tak jak poprzednio,
zaufacie mi i pomożecie,
w tym szczególnym przedświątecznym okresie.



Znaczki możecie wysyłać bezpośrednio do dzieci,
ale należy wcześniej napisać mi o tym na e-maila.
Chodzi o to, aby nie zostały wysłane znaczki tylko do jednego dziecka.



Można też przesyłać, jak poprzednio, do mnie, adres podaję drogą e-mailową.





Wystawiajcie na blogach, naszej klasie, FB tę informację.

Siła jest w naszych sercach i ilości chętnych.



Z góry dziękuję......



Ela A. (ela@marzycielskapoczta.pl)

sobota, 22 września 2012

Nie udało się:(

Nie udało się wygrać nic dla moich dzieciaczków:(


Tak to już jest.Szczęście każdy ma różne i szczęściem dla każdego jest coś innego.
W każdej chwili czujemy co innego,tak jak napisała Tim.
Ale nic to,napisał do mnie kolejny anioł.Może znowu moje dzieci coś dostaną na aukcje.

poniedziałek, 17 września 2012

Urodzinki siostry

Siostra wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.Wiem,że Cię boli i,że jutro znowu na chemię,ale odbijemy to sobie w przyszłym roku:)
 

wtorek, 11 września 2012

Wyróżnienie

Spotkało mnie
 
Kiedy ktoś dostaje wyróżnienie,to wie,że to co robi ma sens.Czasami mam dość.Czasami nic mi się nie chce.Czasami wysiadam,ale jak pomyślę,że gdzieś tam jest chore dziecko które potrzebuje pomocy,albo rodzina w potrzebie zrywam się i ze wszystkich sił robię co w mojej mocy aby im pomóc.
Martuś dziękuję Ci.
Ja chciała bym wyróżnić wszystkie blogi,bo każda z Was zasługuje na to.Tworzycie po prostu cuda:)
Ale ponieważ "pomagamy" chcę wyróżnić blogi które mi pomagają lub pomogły POMAGAĆ.
Został jeszcze jeden blog który mi bardzo pomógł,ale nie mogę znaleźć.To chyba była Ania albo Jola.Wiem,że dostałam tam rzeczy ze zdjęcia(przydasie)
Bardzo ale to bardzo Wam dziękuję dziewczyny.Chciałabym aby mój blog poznało więcej osób.Aby każdy podarował jedną rzecz na chore dziecko.

sobota, 8 września 2012

Ponieważ zepsuł mi się komputer na którym były zdjęcia z wymianki,więc nie mogę ich dołożyć.
Postaram się po naprawie wrzucić jakieś zdjęcia.
Z siostrą  w miarę dobrze.Nie ukrywam,że nie jest rewelacyjnie,ale jest z Nami i to się liczy.
Wakacje były w miarę udane.Najpierw wieś,więc las i czyściutkie powietrze.
A w lesie kureczki które uwielbiamy.


 Ale nie tylko kurki były

I efekt końcowy w dwa dni-
pierwszy

 a to drugi dzień
I tak codziennie przez kilka dni.Potem znikły,ale chodziliśmy na
 Były piękne i duże.
Było super.Mieliśmy gości.Tak,że pobyt na wsi był cudowny.Miałam robić biżuterię,niestety nie udało się.
Po powrocie ze wsi pojechaliśmy do "naszego" kochanego Rewala.Dołączyła do nas córcia z wnusiem.Ale też wtedy pojawiły się niepokojące wieści.Siostra źle się czuła.Nie chcieli jej podać chemii.No,po prostu masakra.Ale Bóg wysłuchał nasze prośby i siostra poczuła się lepiej.To cud powiedziała pani doktor,podając chemię.I potem było już znacznie lepiej.Wyniki nieznacznie się poprawiły.Jeszcze wiele przed nią,ale może w miarę normalnie funkcjonować,choć jest bardzo słaba.
No,a nasz pobyt w Rewalu był super:)
(nie było pogody przez 11dni,a potem jak przyszło słońce to niestety ja byłam niedysponowana)Ale cóż wszyscy ogólnie zadowoleni:)
To nasza rybka,złapana przez.....no,nie ważne:)
 To nasza psinka
a to koleżanka(sąsiadów)
A tu Trzęsacz...


 A potem pojechaliśmy prosto do Płocka.
Zwiedziliśmy katedrę i ZOO

 Więcej zdjęć jest na drugim aparacie,więc nie mogę na razie ich dodać.
W Płocku spotkałam się ze znajomymi z portalu,który również pomaga dzieciom niepełnosprawnym.Było cudownie i na długo pozostanie mi w pamięci.Panie Boże dzięki Ci za tych wspaniałych ludzi których stawiasz na mojej drodze.Wszystkich-od ciuszków,od biżutków i przydasi,od zabawek,itp.

Potem powrót do Zgorzelca na 3 dni(prania hihi) I znowu na wieś.

14-16.08
Dwa pogrzeby w ciągu dwóch dni.Odszedł szwagier i Bartek.Nie mogę się pogodzić ze śmiercią Bartka.:(
Taki młody.Zawsze wesoły,pełen energii:(

Potem już wakacje przebiegły w miarę ok.Byliśmy do końca wakacji na wsi.
Dzieci wypoczęły







Już za 10 miesięcy kolejne.



piątek, 7 września 2012

Pan Jarek Staniek, już kolejny raz otwiera serca dla Ewuni. Organizował On aukcje swoich płyt CD, by zebrać choć trochę środków na leczenie Ewuni. Teraz także zorganizował akcję z myślą o Ewuni, by zachęcić wszystkich do pomocy.
"Wynagrodzę każdą wpłatę wyższą niż 50zł na dowolne konto Ewy Dąbrowskiej, jedną z moich płyt CD oczywiście z osobistą dedykacją
oraz autografem. Do wyboru dance lub pop/rock. Wystarczy przesłać dowód wpłaty na e-mail:
jarek@js-mojamuzyka.eu
podając swoje dane a wybrana płyta zostanie wysłana pocztą."http://www.siepomaga.pl/f/zusmiechem/c/477

środa, 5 września 2012

Wymienię

Wymienię kilka koralików na jakąś "biżutkę".Chociaż jedną sztukę.Na aukcję dla Ewelinki.Proszę:)

Wszystkie mają powyżej 6mm,proszę pisać jak coś Was interesuje:) 

wtorek, 28 sierpnia 2012

środa, 18 lipca 2012

Wczasy,pustka.......

No,i jesteśmy na wakacjach.Pogoda taka jak mój nastrój.Nie ma dnia,żeby"niebo nie płakało"ja też:(

Dlaczego taki szpital jak nasz,robi więcej niz klinika w Gliwicach.Tyle osób nam ja polecało,że w końcu ją załatwiliśmy.Ale tam lekarze nie zrobili za wiele.Skoro nie można podać chemii to najlepiej pozbyć się"lokatora".Dwa tygodnie siostra czekała,żeby sterydy ruszyły i nic.A wystarczyło zwykłe badanie REZONANS,żeby zobaczyć co się dzieje i w końcu udrożnić jeden kanał,żeby żółtaczka powoli schodziła.Ale nie to za dużo dla kliniki w Gliwicach.Przepraszam tych którym tam pomogli,ale dla mnie to konowały,nie lekarze.Nie dość,że mogli to badanie zrobić dwa tygodnie temu i udrożnić ten przewód,to odesłali ją do domu.Teraz kiedy nasi miejscowi lekarze zrobili rezonans,i byli pewni,ze w Gliwicach udrożnią ten przewód,NIE,bo im płyta to za mało,muszą mieć OPIS.Więc czekają dalej,bo na opis trzeba poczekać dwa dni.Więc już druga siostra dzwoniła gdzie mogła i prawdopodobnie dzisiaj wynik będzie i ktoś go te 300km musi zawieźć.Jeżeli siostra nie będzie miała udrożnionego przewodu,i żółć nie będzie odprowadzana,nie podadzą chemii,a tym samym zostanie jej miesiąc życia:(            Jestem na wczasach,ale tylko dla rodziny,ja tych wczasów nie mam.Tak,bardzo żałuję,że muszę tu być a nie w domu bliżej siostry.
Nie wiem czy widzieliście już zdjęcie które krąży w necie,jakież ono jest prawdziwe.

Jest godzina 12.05
I znowu potwornie leje....

sobota, 7 lipca 2012

Smutno....

Miałam napisać o wymiankach.Miałam napisać o cudownych fantach.Mam mnóstwo zdjęć do pokazania.Ale...
Nie mam natchnienia.Z siostrą jest coraz gorzej.Wstrzymali chemię.Nie można podawać,ze względu na to,że wątroba jej nie odprowadza.W klinice twierdzą,że to węzły chłonne w wątrobie są powiększone i uciskają na przewód żółciowy,który nie odprowadza żółci,a tym samym nie oczyszcza organizmu z podanej chemii.Została wypisana do domu ze sterydami na dwa tygodnie.Jeżeli nie zacznie funkcjonować wątroba,jak to określił otwarcie onkolog-HOSPICJUM.
To wszystko jest dla nas szokiem.Nie mogę zebrać myśli.Jeszcze wierzyłam do dzisiaj.Przed chwilą się dowiedziałam,że to prawdopodobnie nie węzły chłonne są powiększone w wątrobie,tylko to są przerzuty:(

Czekam na cud.(jest godz.21.15)na blogu pokazuje się zły czas.

wtorek, 3 lipca 2012

Motylek

Przyleciał w odwiedziny,przed samym odjazdem.Wleciał do pokoju.Podeszłam do niego i byłam pewna,że ucieknie.A on...sobie siedzi.Wyciągnęłam do niego rękę,a on spokojnie usiadł na niej.Cudo,myślę.Podeszłam wzięłam aparat i cykam fotki.....





 A on sobie spokojnie pozuje.Miłe stworzonko.Czyż nie sympatyczny.Dziwne,że nie chciał odlecieć.Myślę sobie,pomogę mu podjąć decyzję.Wyszłam z nim na dwór.

No,leć maleńki.Leć sobie.A on ani myśli.
Odwraca się i dalej do pozowania.

no,nie.Coś tu nie gra.Jesteś śliczny,ale na wolności będziesz szczęśliwszy.A on ani myśli.Hmmm,to ja go na drzewko siłą i odchodzę.A on za mną leci.Szok.Czegoś takiego jeszcze nie widziałam.Do tej pory to ja latałam za motylami,ale ,żeby one za mną.Szkoda,że nie było kamery.Ja wbiegam do domku,a on za mną.
Pomalutku na stół.
A potem już śmiało.Jak u siebie się rozgościł i dalej po ławie spacerować.

No,nie.Tego już za wiele.Za chwilę wyjeżdżamy,a on ani rusz.Mówię więc do niego.
-w tej chwili złaś ze stołu i na pole,ale już.
Mąż się śmieje,a motylek leci,leci,leci i siada na pajacyka wiszącego pod sufitem.
O nie.Mówię do niego jeszcze raz
-idę zanieśc walizkę do auta,a TY masz odlecieć,rozumiesz.
Teraz juz wszyscy się śmieją.
Jakie było nasze zdziwienie,kiedy zaniosłam walizkę do auta,wracam a naszego "gościa"nie ma.Pytam -odleciał,wszyscy się rozglądają.Mąż mówi,dopiero tu był.Pół minuty i nikt nie zauważył,dokąd poleciał.

Pewnie do siebie.Gdzieś gdzie mu dobrze.Ale przeżycie,niezapomniane:)

Moja lista blogów