Witam

trwa inicjalizacja, prosze czekac...

wtorek, 3 lipca 2012

Motylek

Przyleciał w odwiedziny,przed samym odjazdem.Wleciał do pokoju.Podeszłam do niego i byłam pewna,że ucieknie.A on...sobie siedzi.Wyciągnęłam do niego rękę,a on spokojnie usiadł na niej.Cudo,myślę.Podeszłam wzięłam aparat i cykam fotki.....





 A on sobie spokojnie pozuje.Miłe stworzonko.Czyż nie sympatyczny.Dziwne,że nie chciał odlecieć.Myślę sobie,pomogę mu podjąć decyzję.Wyszłam z nim na dwór.

No,leć maleńki.Leć sobie.A on ani myśli.
Odwraca się i dalej do pozowania.

no,nie.Coś tu nie gra.Jesteś śliczny,ale na wolności będziesz szczęśliwszy.A on ani myśli.Hmmm,to ja go na drzewko siłą i odchodzę.A on za mną leci.Szok.Czegoś takiego jeszcze nie widziałam.Do tej pory to ja latałam za motylami,ale ,żeby one za mną.Szkoda,że nie było kamery.Ja wbiegam do domku,a on za mną.
Pomalutku na stół.
A potem już śmiało.Jak u siebie się rozgościł i dalej po ławie spacerować.

No,nie.Tego już za wiele.Za chwilę wyjeżdżamy,a on ani rusz.Mówię więc do niego.
-w tej chwili złaś ze stołu i na pole,ale już.
Mąż się śmieje,a motylek leci,leci,leci i siada na pajacyka wiszącego pod sufitem.
O nie.Mówię do niego jeszcze raz
-idę zanieśc walizkę do auta,a TY masz odlecieć,rozumiesz.
Teraz juz wszyscy się śmieją.
Jakie było nasze zdziwienie,kiedy zaniosłam walizkę do auta,wracam a naszego "gościa"nie ma.Pytam -odleciał,wszyscy się rozglądają.Mąż mówi,dopiero tu był.Pół minuty i nikt nie zauważył,dokąd poleciał.

Pewnie do siebie.Gdzieś gdzie mu dobrze.Ale przeżycie,niezapomniane:)

9 komentarzy:

  1. super zdjęcia. ściskam serdecznie i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu.Również pozdrawiam.Już za kilka dni jadę przez Świebodzin:)

      Usuń
  2. Niesamowita motylkowa przygoda:) Dobrze, że miałaś aparat pod ręką i udało się zrobić super zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aparat akurat był pod ręką bo robiłam zdjęcie pożegnalne moim dziewczynom:)

      Usuń
  3. Piękne zdjęcia Ci wyszły. Super przygoda.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. kochana nie wiem czy wierzysz w Boga, anioły ale ja tak i zaraz pomyślałam sobie że to mógł być anioł w ciele tego motylka - chciał coś przekazać, może abyście z uśmiechem wyruszyli w podroż, abyście na siebie uważali i że anioł jest z wami?

    Czytając tą opowiastkę zaraz pomyślałam o jednym przekazie który też mamy na stronie

    "Człowiek wyszeptał: Boże przemów do mnie. I oto słowik zaśpiewał. Ale człowiek tego nie usłyszał, więc krzyknął: Boże przemów do mnie! I oto błyskawica przeszyła niebo. Ale człowiek tego nie dostrzegł. Rzekł: Boże pozwól mi się zobaczyć. I oto gwiazda zamigotała jaśniej. Ale człowiek jej nie zauważył, więc zawołał: Boże, uczyń cud! I oto urodziło się dziecko. Ale człowiek tego nie spostrzegł.
    Płacząc w rozpaczy, powiedział: Dotknij mnie Boże, niech wiem, że jesteś tu. Więc Bóg schylił się i dotknął człowieka. Ale człowiek strzepnął motyla ze swego ramienia i poszedł dalej... (...)"

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz rację:) to właśnie taki motylek próbował wlecieć do domu, a potem nie wiadomo skąd się znalazł w innej części domu i mój synek powiedział: mamo! Marysia tu była! ten motyl , zrobił kółko po pokoju i wyleciał przez uchylone okno:)
    ps. Marysia to moja niespełna 5 letnia córeczka , która zmarła 3 mies temu.
    www.cudownedzieci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję:)

Moja lista blogów